poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Gran Derbi na wagę złota


Mozaika na Camp Nou - "Jesteśmy i będziemy"




21.04.2012r. - Gran Derbi Europa. Każdy piłkarski kibic w chwili ustalenia terminarza powinien wpisać sobie tę datę do kalendarza. Na ten pojedynek czeka cała piłkarska Europa. Jakie było El Clásico w tym roku? Zapraszam!

- Jeśli nie zdobędziemy trzech punktów, Liga będzie miała miała nowego mistrza" - powiedział na konferencji prasowej poprzedzającej mecz Pep Guardiola.
Barcelona jeśli chciała w ogóle myśleć o tytule musiała tego dnia wygrać. Traciła do Królewskich 4 punkty, dzięki trzem remisom Realu z Malagą, Villarealem i Valencią. Gran Derbi miało zadecydować o tytule. W ostatnich latach te pojedynki mają podwójne znaczenie. Tym drugim jest pojedynek trenerski Guardiola - Mourinho. Portugalczyk po raz kolejny musi zmierzyć się z kompleksem Barcelony. Będąc szkoleniowcem Realu Madryt wygrał z nią tylko jedno na dziesięć spotkań. 
Realowi tego dnia by zrealizować marzenie o tytule tak naprawdę wystarczał remis. Wiele osób bało się, że Real przyjedzie na Camp Nou po to by zremisować i bardziej przeszkodzić Barcelonie niż samemu grać w piłkę.
Już gdy ogłoszono wyjściowe jedenastki wszyscy spekulanci bardzo się pomylili. Jose Mourinho postawił na swoją najlepszą jedenastkę z jednym wyjątkiem - Fabio Coentrão zajął miejsce Marcelo na lewej obronie.
Pep Guardiola postanowił desygnować do wyjściowej jedenastki: Tello (na skrzydle), Thiago (w pomocy). Nie postawił również na Pique, który byłby bardzo pomocny przy stałych fragmentach gry. Barcelona wyszła
ustawieniem 3-4-3 (Alves jako skrzydłowy).
Real wyszedł grając ofensywnie, wysokim pressingiem, który utrudniał Katalończykom wyjście z własnej połowy. Podopieczni Mourinho lepiej weszli w spotkanie. Już w 17 minucie spotkanie objęli prowadzenie po rzucie rożnym. Błąd popełnił Carles Puyol, który niepotrzebnie czekał z wybiciem piłki, co wykorzystał Sami Khedira.
Sytuacja dla gości z Madrytu ułożyła się bardzo korzystnie, prowadząc cofnęli się do głębokiej defensywy, co jakiś czas wyprowadzając kontrataki. W 27 minucie spotkania kapitalną okazję do wyrównania zmarnował Xavi po podaniu Leo Messiego. Będąc sam na sam z Ikerem Casillasem strzelił tak, że piłka otarła się o bramkarza i wyszła za linię końcową. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Na drugą połowę drużyny wyszły w takich samych składach. Barcelona znów co chwila budowała atak pozycyjny, co dawało niewiele sytuacji bramkowych. Jedną z nich zmarnował młody Cristian Tello po którego strzale piłka wylądowała wysoko w trybunach. Znów podobnie jak z Chelsea wrócił koszmar nieskuteczności. W 69 minucie na placu gry pojawił się Alexis Sanchez zastępując Xaviego. Niezbyt udany mecz Barcelońskiego Generała. Już minutę później po raz kolejny Messi po swoim rajdzie wypracował świetną sytuację do strzelenia bramki. Po podaniu Messiego, które ofiarnie przedłużył Iniesta uderzył Tello. Casillas wybronił, jednak piłkę w pole karne ponownie wstrzelił Adriano, gdzie znalazł się Chilijczyk i wreszcie wbił piłkę do siatki. 1:1!
Gdy już wszyscy myśleli, że mecz ułoży się po myśli Blaugrany, niespodziewanie Real wyprowadził groźna kontrę. Mesut Özil zagrał do Cristiano Ronaldo, a ten wykorzystał błąd Victora Valdesa i z boku pola karnego umieścił piłkę w siatce. Było 2:1 dla Realu. Wiele drużyn przy takim wyniku na Camp Nou ponownie cofnęłoby się do głębokiej defensywy. Jednak Real skutecznie dograł ostatnie 20 minut nie dopuszczając do żadnej groźnej sytuacji pod bramką. W tych ostatnich minutach wyszło na jaw jak potwornie piłkarze Dumy Katalonii są zmęczeni sezonem, już nie dali rady przeciwstawić się Realowi. Sam Guardiola powiedział o tym na konferencji prasowej po meczu: "Ci faceci od czterech lat grają w każdych możliwych rozgrywkach i po prostu czasem brakuje trochę świeżości. To może się zdarzyć, biorąc pod uwagę rywala z którym graliśmy”.
Mecz zakończył się zwycięstwem Realu Madryt - 2:1. Real udowodnił na Camp Nou, wygrywając z Barceloną, że zasłużył na tytuł mistrza Hiszpanii. Mało kto potrafi pokonać Barcelonę na jej stadionie. Po meczu Guardiola pogratulował Realowi: "Po pierwsze chciałbym pogratulować Realowi zwycięstwa i mistrzostwa, które dzisiaj zdobyli".

Barcelona wygrała La Liga 3 razy pod rząd. To wielki sukces, jednak każda seria ma kiedyś swój koniec. W tym roku o tytule decydowały raczej potknięcia Barcelony ze słabszymi rywalami. Walka trwała do końca, ale to Real zasłużył na tytuł w tym roku. Era Barcelony mimo przegrania tytułu i odpadnięcia z Champions League się na pewno jeszcze nie skończyła. Czasami trzeba przegrać, żeby później móc dalej wygrywać. W tym sezonie Barcelona wygrała już 3 puchary, a na zakończenie może dołożyć jeszcze Puchar Króla - 25 maja. Taki rok bez dwóch najważniejszych pucharów bardzo przyda się i kibicom i piłkarzom. Następny sezon zapowiada się pasjonująca, Barca zrobi wszystko, żeby wygrać Primera Division oraz Ligę Mistrzów. Ci piłkarze mają charakter zwycięzców, oni nigdy nie odpuszczą.

W meczu z Chelsea zabrakło naprawdę nie wiele. Barca rozegrała kapitalne spotkanie, jednak po raz kolejny zadecydowała skuteczność i chwilowy brak koncentracji. W tym pojedynku na pewno nie awansowała drużyna lepsza, a raczej skuteczniejsza. Szkoda, że nie będziemy świadkami Gran Derbi w finale, byłby to pasjonujący mecz i okazja do rewanżu.

Jak już wszyscy wiedzą Pep Guardiola nie będzie już trenerem Barcelony w przyszłym sezonie. Bardzo chcę mu podziękować za tę piękne 4 lata i poświęcę temu cały następny wpis.
Copyright © 2012 by Piotu. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie treści tylko za zgodą administratora!

czwartek, 12 kwietnia 2012

Sytuacja w Premier League


Przed ostatnią kolejką, wielu kibiców było juz niemal pewnych, kto wygra mistrzostwo Anglii w tym roku. A, jednak walka trwa!


Jeszcze po 29 kolejce Premier League Manchester City po wygranej z Chelsea na Etihad Stadium miał tylko 1 punkt straty do Czerwonych Diabłów. United zaczęli wygrywać mecz za meczem i stopniowo doganiali
lidera. Jednak, od 30 kolejki wszystko zaczęło się zmieniać. Najpierw podopieczni Roberto Manciniego zremisowali 1:1 ze Stoke, później ponownie zremisowali, tym razem z Sunderlandem 3:3 - 31 marca. Po słabej grze w obronie, przegrywając nawet 3:1 obudzili się w końcówce i zdołali wyrównać w 86 minucie, za sprawą Kolarova. Zatem, w 2 meczach stracili 4 punkty i tracili już 5 punktów do swojego rywala, który wciąż wygrywał. 8 kwietnia, The Citizens czekał trudny sprawdzian, grali z Arsenalem w Londynie. Arsenal był drużyną lepszą i zdołał zwyciężyć w 87 minucie po bramce wychowanka La Masii - Mikela Artety. To było już 8 punktów straty po zwycięstwie Manchesteru United z QPR - 2:0.
To już 8 punktów, a do końca rozgrywek już niewiele, bo tylko 6 kolejek. Zanosiło się na 20 mistrzostwo Anglii dla ekipy z Old Trafford. Optymistycznie nastawieni kibice Czerwonych Diabłów myśleli już tylko o triumfie, a realiści doceniali przeciwnika zza miedzy. Mieli racje, bo w 33 kolejce doszło do niemałej sensacji, broniące się przed spadkiem Wigan zatrzymało lider Premiership (1:0), zaś Manchester City wysoko pokonał West Brom (4:0). Chyba mało kto spodziewał się takiego obrotu wydarzeń. United na fali przegrało z 17 drużyną Premier League. Teraz przewaga wynosi 5 punktów. Mało czy dużo? Wszystko w rękach City, przecież czekają nas jeszcze derby Manchesteru, które będą decydujące w kwestii walki o mistrzostwo. Wszystko w rękach City, muszą oni również liczyć na przynajmniej jeden remis czerwono-biało-czarnych, tak aby przed derbami mieć do nich 3 punkty straty. Zostało jeszcze 5 kolejek. Poniżej mecze, które czekają jeszcze obie drużyny:
34 kolejka:

Manchester UnitedMan Utd-Aston VillaAston Villa
Norwich CityNorwich-Man CityManchester City
35 kolejka:

Manchester UnitedMan Utd-EvertonEverton
Wolverhampton WanderersWolves-Man CityManchester City
36 kolejka: Derby Manchesteru

Manchester CityMan City-Man UtdManchester United
37 kolejka:

Manchester UnitedMan Utd-SwanseaSwansea City
Newcastle UnitedNewcastle-Man CityManchester City
38 kolejka:

Manchester CityMan City-QPRQueens Park Rangers
SunderlandSunderland-Man UtdManchester United

Terminarz nie jest trudny dla obydwu drużyn. Obydwie mają trudne mecze za sobą, oprócz jednego - Newcastle - Manchester City. Co prawda do łatwych spotkań nie należy również zaliczyć meczy z drużynami z końca tabeli, te bronią się przed spadkiem i będą walczyć do końca w każdym meczu.

Mój typ:
W tym pojedynku obstawiam 60% do 40% dla Manchesteru United, ponieważ to oni mają ciągle mają 5-punktową przewagę w tabeli. Liczę na wielkie zaangażowanie ze strony The Citizens, na emocje do ostatniej kolejki. Wszystko jest możliwe, zapowiada się ciekawa walka!

terminarz: sport.wp.pl
Copyright © 2012 by Piotu. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie treści tylko za zgodą administratora!

piątek, 6 kwietnia 2012

Grande España

Kto dzisiaj tak naprawdę rządzi w futbolu? Pytanie bardzo ogólne. Kto nie jest dziś na czasie z piłką z pewnością odpowie - Anglia! A jednak, nie do końca...Jak to z tym jest? Zapraszam do lektury.
Dziś istnieje spór na linii Hiszpania - Anglia. Kluby z obydwu tych państw mają zdecydowanie najwięcej fanów na świecie. W Hiszpanii - Barcelona, Real, a w Anglii - już w tej chwili - "The Big Six", czyli Manchester United, The Citizens, Liverpool, Chelsea, Tottenham i Arsenal. Jednym słowem, najbardziej utytułowane kluby.
Ogółem
Co roku reprezentanci tych państw dominują w Champions League i Lidze Europejskiej(kiedyś Pucharze UEFA). Na potwierdzenie wystarczy przytoczyć dotychczasowe wyniki LM: Real Madryt - 9 zwycięstw, Barcelona - 4, Liverpool - 5, Manchester United - 3. To niezbite dowody na dominację tych krajów w europejskiej piłce. Wciąż lansowany jest pogląd, że to liga angielska jest lepsza i ciekawsza. Jednak, moim zdaniem ostatnio wszystko odwróciło się o 180 stopni.
Reprezentacje
Rok 2008, EURO w Austrii i Szwajcarii, Anglia nie zakwalifikowała się do turnieju(!), Hiszpania zwycięża. Rok 2010, Mundial RPA, Anglia odpada w 1/8 z Niemcami, a Hiszpania ponownie zwycięża. W reprezentacyjnych rozgrywkach La Furia Roja biją na kolana Anglików.
Kluby
 Teraz przejdźmy do rozgrywek europejskich. Liga Mistrzów 2009, zaczyna się wielka Barcelona, ten Dream Team Pepa Guardioli. Po cudzie nad Tamizą - bramka Iniesty w 92 minucie z Chelsea, Barca awansowała do finału. Tam czekał na nią Manchester United. Duma Katalonii pewnie wygrywa 2:0 po bramkach Eto'o i Leo Messiego. 2010 rok ponownie LM, w półfinałach brak angielskich drużyn, a za to jest Barca. Katalończycy mierzą się z Interem, na San Siro przegrywają 3:1, a na Camp Nou nie zdołali odrobić strat 1:0. Wypadek przy pracy? Prawdopodobnie, bowiem mecz zszedł na drugi plan, a głównym tematem były kontrowersje m.in nieuznany gol Bojana, który dałby Barcelonie awans. Inter zwycięża w Lidze Mistrzów po finale z Bayernem. Rok 2011, w półfinale Gran Derbi. Kolejny klasyk hiszpański w kwietniu (4). Barcelona na Bernabeu zwycięża 2:0 po dwóch golach piłkarskiego Boga z Argentyny, na Camp Nou remis, 1-1. FC Barcelona w finale ponownie gra z Manchesterem United. Przejeżda po nim, niczym walec po świeżo wylanym asfalcie. Wynik? 3-1. Jak to się ma do tej tezy, że piłka angielska jest lepsza? Dziwne, prawda? Fakt, może jest ciekawsza, bo jest bardziej wyrównana, ale to w Hiszpanii grają dwie najlepsze drużyny świata. Przejdźmy wreszcie do punktu kulminacyjnego, który nadszedł w tym roku. Pierwsze sensacje, obydwa kluby z Manchesteru odpadają z Ligi Mistrzów i później z Ligi Europy. Jak to możliwe, by z tak silnymi składami odpaść już w fazie grupowej? Odpowiedź na to pytanie znają chyba tylko oni sami. Z grupy awansowały tylko Arsenal i Chelsea. Niespodzianka, bo ostatnimi czasy to Manchester United był najmocniejszą stroną angielskiej piłki w Europie. Losowanie 1/8 niezbyt udane obydwu tych klubów.  2 pojedynki Angielsko - Włoskie, czyli Arsenal - Milan, Chelsea - Napoli. Zdecydowanie najciekawsze pary tej rundy. Tylko nieliczni mogli wierzyć w awans The Gunners po blamażu na San Siro (4:0), The Blues również przegrywają - 3:1 z Napoli. W rewanżach Arsenal był bliski cudu, już po pierwszej połowie prowadził 3:0 i był bardzo bliski dogrywki, jednak nie dał rady odrobić strat z pierwszego spotkania.  Przynajmniej uratował swój honor. Chelsea na Stamford Bridge wyeliminowało, Włochów w dogrywce 4:1. Uwaga, Chelsea jako jedyny angielski team awansowało do ćwierćfinału. Wstyd. Z hiszpańskich drużyn tradycyjnie awansowały Barcelona i Real, które są już w półfinałach. Czekają nas bardzo ciekawe spotkania: Barca - Chelsea (!) i Real - Bayern. Wydaje się, że najbardziej prawdopodobne jest Gran Derbi w Wielkim Finale w Monachium. Tutaj Hiszpania - Anglia 2:1.
 Przejdźmy teraz do ciekawych rozgrywek Ligi Europejskiej. Do półfinału przeszły aż 3 drużyny z Hiszpanii i jedna z Portugalii: Atletico Madryt, Athletic Bilbao, Valencia CF i Sporting Lizbona. Najprawdopodobniej, tak jak w Champions League będziemy świadkami hiszpańskiego finału. W tegorocznym pojedynku klubowym Hiszpania - Anglia, Hiszpanie wbijają gwóźdź do trumny anglików. 5:1!
Indywidualnie
Teraz czas przyjrzeć się indywidualnym nagrodom dla piłkarzy z całej Europy. Od początku XX w. Złotą Piłkę wśród piłkarzy z klubów Premier League zdobyło 2 piłkarzy - 2001r. Owen oraz C.Ronaldo - 2008r.  Wśród hiszpańskich drużyn aż 7! Oczywiście byli to piłkarze Barcelony i Realu Madryt, m.in
Luís Figo, Ronaldo, Ronaldinho, Fabio Cannavaro i Lionel Messi (3x). Niesamowity jest ten Argentyńczyk, ale to już temat na osobny artykuł. Po raz kolejny możemy zauważyć dominację Hiszpanii nad Anglią.

Podsumowanie

W wielu aspektach Hiszpania dominuje nad Anglią. Jak już wcześniej pisałem, być może Premiership jest ciekawsze dla kibica, ponieważ jest tam znacznie większa rywalizacja w czołówce. Jednak, czy aby na pewno lepsza? Wydaje mi się, że powyżej odpowiednio udowodniłem to, że wcale nie. Z pewnością w Hiszpanii grają 2 najlepsze kluby świata, a reszta? A reszta udowodniła w tym roku, że też potrafi być wielka, przecież Athletic Bilbao wyeliminował Manchester United z Ligi Europejskiej! Szkoda tylko, że w Primera Division, Baskowie nie pokazują w pełni swojego wielkiego potencjału.
Wracając do podsumowania, powyżej wypisałem niezbite dowody i fakty, że aktualnie to Półwysep Iberyjski jest ośrodkiem piłki nożnej. Idąc tym tropem możemy dojść do wniosku, że w dzisiejszym futbolu coraz większe znaczenie ma wyszkolenie techniczne i krótkie rozgrywanie piłki.    
Dziękuję za lekturę!
Tekst w całości jest moim dziełem, proszę o niekopiowanie go na inne strony!
Copyright © 2012 by Piotu. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie treści tylko za zgodą administratora!                                                                              

czwartek, 5 kwietnia 2012

Skróty rewanżów 1/4 LM

Bramki z rewanżowych spotkań ćwierćfinały Ligi Mistrzów:


FC Barcelona - AC Milan    3-1




Real Madryt - APOEL Nikozja   5-2
Wideo wkrótce

Chelsea Londyn - Benfica Lizbona   2-1


Bayern Monachium - Olympique Marsylia   2-0

1/4 Ligi Mistrzów


  Dziś zostały rozegrane kolejne spotkania rundy rewanżowej ćwierćfinału Champions League. W Londynie Chelsea podejmowała Benficę Lizbona, z którą wygrała na Estadio da Luz 1:0 po bramce Kalou. Po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 1:0 dla gospodarzy po bramce Franka Lamparda z rzutu karnego. Warto nadmienić, że od 40 minuty Portugalczycy grali w dziesiątkę po niesłusznej czerwonej kartce dla Maxiego Pereiry.

Chelsea w drugiej połowie kontrolowała spotkanie, jednak w 85 minucie po rzucie rożnym było już 1:1. Bramkę zdobył Javi Garcia. Benfica grała do końca, potrzebowała jeszcze jednej bramki, jednak w 91 minucie po kontrataku gospodarzy i mocnym strzale Raula Meirelesa, Chelsea przypieczętowała awans. Warto jednak nagrodzić odważna grę Benfici, która w 11 zawodników mogłaby wyeliminować londyńską drużynę.
   Chelsea w półfinale zmierzy się z Barceloną, która wczoraj wyeliminowała AC Milan, po dobrym spotkaniu na Camp Nou (3:1). Pierwszy mecz odbędzie się na Stamford Bridge 18 kwietnia, a rewanż na Camp Nou, 24 kwietnia.
   W drugim, dzisiejszym meczu ćwierćfinałowym Real Madryt zmierzył się na Estadio Santiago Bernabeu z sensacją tegorocznej Champions League - Apoelem Nikozja. Jednak, rewanż był tu tylko formalnością. Real Madryt pewnie pokonał ekipę z Nikozji 5:2, po bramkach Ronaldo(2x), Kaki, Callejona i Di Marii. Dla Apoelu bramki zdobyli: Manduca i Solari (rzut karny). Real pewnie awansował do półfinału, w którym czeka już na niego Bayern Monachium, który wczoraj pokonał Olympique Marsylię (2:0).

Mecz następnej rundy odbędą się 17/18 kwietnia i rewanże 24/25 kwietnia.
17.04
Chelsea Londyn - FC Barcelona, 20:45 Stamford Bridge
18.04
Bayern Monachium - Real Madryt, 20:45 Allianz Arena

24.04
FC Barcelona - Chelsea Londyn, 20:45 Camp Nou
25.04
Real Madryt - Bayern Monachium, 20:45 Estadio Santiago Bernabeu


Copyright © 2012 by Piotu. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie treści tylko za zgodą administratora!